Powstanie tego utworu skrywają mroki dziejów
Jedną z najważniejszych form chorału gregoriańskiego była antyfona. Proste antyfony wykonywano wraz z psalmami w ramach tzw. godzin kanonicznych – krótkich nabożeństw odprawianych codziennie o różnych porach dnia i nocy. Istniały jednak antyfony szczególne, bardziej rozbudowane, z większym udziałem melizmatów (czyli fragmentów melodii śpiewanych na jednej sylabie na jedną sylabę). Do nich zalicza się utwory wychwalające Najświętszą Marię Pannę, które w historii muzyki odegrały rolę wyjątkową. Jedną z nich jest antyfona Ave Regina caelorum (Witaj, królowo niebios).
Powstanie tego utworu skrywają mroki dziejów – w zasadzie nic pewnego nie da się tutaj powiedzieć. Wynika to z natury chorału gregoriańskiego: często te same śpiewy istniały w wielu wariantach, zarówno odnoszących się do ich warstwy poetyckiej, jak i samej muzyki. Wiadomo jednak, że antyfona Ave Regina caelorum inspirowała wielu twórców renesansu. Motety i msze oparte na jej tekście bądź melodii komponowali na przykład Guillaume Dufay, Josquin des Prez i Giovanni Pierluigi da Palestrina. Mistrzowie polifonii oddawali w ten sposób hołd Matce Boskiej, a zarazem prosili ją o wsparcie. W antyfonie nazwana jest ona nie tylko królową, lecz również „panną chwalebną ponad wszystko piękniejszą”. Utwór kończy się wezwaniem: „proś Chrystusa za nami”, gdyż w tym przypadku muzyka nie służyła przyjemności i rozrywce – była przede wszystkim modlitwą.
dr Paweł Gancarczyk
Fot. jacsonquerubin, Flickr, CC BY-NC-SA