Prawykonanie V Symfonii skończyło się półgodzinną owacją
Części utworu:
Moderato
Allegretto
Largo
Allegro non troppo
Także sam Szostakowicz czuł się zagrożony. V Symfonię skomponował po niemal dwóch latach milczenia, kiedy to atak na jego utwory przypuściła stalinowska krytyka. Zastraszany, wycofał już wcześniej prawykonanie IV Symfonii. W tym większym napięciu oczekiwano jego powrotu.
V Symfonia powstała zaskakująco szybko, w ciągu kilku miesięcy 1937 roku (Largo Szostakowicz skomponował w ciągu zaledwie trzech dni). Po raz pierwszy zabrzmiała jesienią tego samego roku w filharmonii w Leningradzie i zaskoczyła słuchaczy.
W tekście napisanym na okoliczność prawykonania Szostakowicz tłumaczył, że V Symfonia to jego przeprosiny za Lady Makbet mceńskiego powiatu i niewykonaną IV Symfonię. Zmuszony do kompromisu, uprościł język muzyczny. Zrezygnował z poszukiwania nowych środków i sprostał oczekiwaniom władzy oraz publiczności, która jeszcze przed zakończeniem dzieła zaczęła wstawać z miejsc, owacja zaś trwała ponad pół godziny. Także kolejne wykonania zagraniczne przyjmowane były entuzjastycznie i V Symfonia weszła do światowego repertuaru orkiestrowego.
W muzyce V Symfonii słychać wpływy wielkich symfoników przeszłości: Beethovena, Czajkowskiego, Mahlera. Czteroczęściowe dzieło wieńczy patetyczny finał w tonacji durowej, który – jak próbował przekonać Szostakowicz – przełamuje pesymistyczny wyraz symfonii, źle postrzegany przez sowieckich krytyków. Wielu słuchaczy miało jednak odmienne wrażenie, odbierając to pozornie radosne i tryumfalne zakończenie jako szczególnie tragiczne czy wręcz bolesne. Muzykolodzy doszukali się nawet kilku aluzji – muzycznych bądź poetyckich – do fragmentów utworów samego Szostakowicza bądź innych kompozytorów, przedstawiających kaźń.
Prawykonanie V Symfonii poprowadził Eugeniusz Mrawiński, młody i mało znany wówczas dyrygent. Był to początek jego wielkiej kariery oraz dalszej udanej współpracy z kompozytorem – Mrawiński później zasłynął jako wybitny odtwórca dzieł Szostakowicza.
Monika Pasiecznik
Obraz: „Na zesłanie”, Witold Pruszkowski, Wikimedia Commons, PD