Śmiertelnie poważna tzw. opera heroiczna, pozbawiona jakichkolwiek wątków komediowych. Jej uwertura składa się z czterech części
Części utworu:
Preludium, Świt
Sztorm
Ranz des Vaches
Marsz szwajcarskich żołnierzy
Z pewnością wielu początkującym melomanom znane „tabadam tabadam tabadam tam tam” kojarzy się przede wszystkim z melodyjką w telefonie komórkowym, innym być może z Disneyowskimi kreskówkami czy też zabawną scenką w filmowej komedii lub występie komika. Wszystkim, których ów fragment zainteresował i którym udało się go zidentyfikować, doradzam 8 minut cierpliwości – sekwencje poprzedzające znaną melodię mogą być zaskakujące dla poszukiwaczy muzycznego humoru, bowiem jasno z nich wynika, że Uwertura do „Wilhelma Tella” jest chyba nie do końca tym, czego się spodziewaliśmy.
Wilhelm Tell to śmiertelnie poważna tzw. opera heroiczna, pozbawiona jakichkolwiek wątków komediowych. Tytułową postacią jest bohater narodowy Szwajcarii – żyjący w XIV wieku łucznik, który doprowadził do zakończonego sukcesem powstania przeciwko okupującym jego kraj Austriakom. Poświęcone mu dzieło sceniczne skomponował w 1829 r. Gioacchino Rossini, włoski kompozytor, którego dziś cenimy przede wszystkim jako twórcę oper komicznych (z przezabawnym Cyrulikiem sewilskim na czele). Wilhelma Tella napisał na zamówienie Opery Paryskiej, do francuskiego libretta, w zupełnie dla siebie nowym stylu (jak się okazało, była to ostatnia jego opera), dzieło zaś – jak na operę przystało – poprzedził orkiestrowym wstępem, zwanym uwerturą, która z czasem zyskała ogromną popularność (wydaje się, że nawet większą niż sama opera) i odkleiwszy się od scenicznej całości, rozpoczęła samodzielny żywot koncertowy.
12-minutowa Uwertura do „Wilhelma Tella” składa się z czterech części (płynnie przechodzących jedna w drugą), w których kompozytor odmalowuje alpejskie obrazy. Część pierwsza (określana jako Preludium lub Poranek) brzmi zaskakująco kameralnie jak na początek potężnego dzieła, słyszymy w niej bowiem wyłącznie stonowane wiolonczele i kontrabasy. Wnet okazuje się, że to jednak utwór na całą orkiestrę – potężnym tutti rozbrzmiewa symfoniczna Burza, która szybko mija, przechodząc w liryczną i pogodną Pieśń pasterską (motywy z niej jeszcze kilkakrotnie powrócą w operze). Sygnał trąbki zwiastuje finałowy galop (zwany niekiedy Marszem żołnierzy szwajcarskich), mający symbolizować ostateczne zwycięstwo ciemiężonego narodu. Tabadam, tabadam, tabadam tam tam...
Anna Pęcherzewska-Hadrych
Il.: Wilhelm Tell, Balthasar Anton Dunker, Wikimedia Commons, PD