W Patetycznej o żadnych błahostkach mowy nie ma
Części utworu:
Grave - Allegro di molto e con brio
Adagio cantabile
Rondo. Allegro
Kluczem do zrozumienia Sonaty fortepianowej c-moll op. 13 Ludwiga van Beethovena jest jej tonacja główna. Charles Rosen, amerykański pianista i naukowiec, autor prac m.in. na temat muzyki w epoce klasycyzmu, uważał, że c-moll u Beethovena urasta do rangi symbolu, synonimu jego artystycznego charakteru. „W każdym przypadku odsłania Beethovena-bohatera”, a tych przypadków jest co najmniej kilkanaście – od Tria fortepianowego op. 1 nr 3 po ostatnią sonatę fortepianową op. 111. W tych ramach na szczególną uwagę zasługuje oczywiście V Symfonia op. 67, kwintesencja tragizmu, muzyczne uosobienie losu, który ostatecznie przełamuje się w optymistycznym zakończeniu.
Także w Sonacie c-moll op. 13, którą natychmiast zaczęto nazywać „Patetyczną”, o żadnych błahostkach mowy nie ma. Podtytuł, nawet jeśli nie pochodził od samego Beethovena, to został przez niego zaakceptowany – doskonale ujmuje bowiem nastrój i treść jego dzieła, pisanego w latach 1797-1798 i dedykowanego księciu Karlowi von Lichnowsky, temu arystokracie austriackiemu, który najbardziej w Beethovena wierzył.
Zanim ujawni się niespożyta energia sonatowego allegra (Allegro molto e con brio), Beethoven buduje napięcie poważnym, powolnym wstępem (Grave). Gęste akordy, punktowana rytmika, wymowne pauzy i zawieszenia, poszarpana linia melodyczna oraz dysonanse wprowadzają groźny nastrój niepewności i wyczekiwania. Motywy introdukcji pojawią się jeszcze dwukrotnie, wplecione w Allegro – przed początkiem przetworzenia i w samej kodzie. Emocjonalny oddech przychodzi dopiero z początkiem spokojnej części drugiej (Adagio cantabile). Elegijną melodię w tonacji As-dur kilkakrotnie przeplata Beethoven tematami odmiennych kupletów, ale całość stoi w zamierzonym wyrazowym kontraście do burzliwych ogniw skrajnych. Finałowa część Sonaty c-moll utrzymana jest w formie ronda (Allegro), które zdaje się jednak zarysowanych w pierwszej części tragicznych konfliktów nie rozwiązywać w optymistyczny sposób. W odróżnieniu do V Symfonii – sonata „Patetyczna” kończy się dramatyczną eksklamacją – „głośnym krzykiem” w zasadniczej tonacji c-moll.
Marcin Majchrowski
Fot. Olivia Henry, CC0