W powszechnej świadomości utwór funkcjonuje m.in. dzięki wykorzystaniu go w „Odysei kosmicznej 2001” Stanleya Kubricka
Zaratustra, twórca jednej z najstarszych religii monoteistycznych, żył prawdopodobnie tysiąc lat przed Chrystusem. Postacią wielkiego reformatora religijnego, początkowo odrzuconego przez własną społeczność, ale ostatecznie triumfującego, zafascynował się XIX-wieczny filozof Fryderyk Nietzsche, który w swej słynnej książce Tako rzecze Zaratustra (1885) w jego usta włożył własne przemyślenia na temat konieczności odrzucenia chrześcijaństwa i samodoskonalenia mającego zaowocować pojawieniem się „nadczłowieka”. Ta z kolei lektura zainspirowała Ryszarda Straussa do stworzenia jej dźwiękowej wizji na wielką orkiestrę. 12 listopada 1896 we Frankfurcie Strauss osobiście poprowadził prawykonanie swego nowego poematu symfonicznego – dzieło odniosło natychmiastowy sukces i do dziś jest jedną z najchętniej grywanych jego kompozycji.
Można by też dodać: „jedną z najbardziej znanych”, gdyby nie fakt, że w powszechnej świadomości funkcjonuje jedynie sławny początek dzieła, który swe miejsce w popkulturze zawdzięcza Odysei kosmicznej 2001 Stanleya Kubricka. Na ścieżce dźwiękowej kultowego filmu z 1968 r. znalazła się pierwsza sekwencja Straussowskiego poematu symfonicznego (Wschód słońca) – patetyczna i wzniosła, a przy tym bardzo charakterystyczna – na tle długo trzymanej długiej, nisko brzmiącej nuty rozbrzmiewa oparta na prostych dźwiękach fanfara z kotłami, narastająca do potężnego, pełnego blasku akordu. Dla wielu niezorientowanych słuchaczy utwór w tym miejscu się kończy, trudno bowiem niektórym wyobrazić sobie, że po tak mocnym „finale” może być coś jeszcze. Tymczasem dzieło trwa jeszcze pół godziny i naprawdę warto tam zajrzeć. Tako rzecze Zaratustra składa się z 9 ogniw odpowiadających kilku wybranym przez Straussa rozdziałom księgi Nietzschego – po Wschodzie słońca następują kolejno: O Zaświatowcach, O wielkiej tęsknicy, O radości i namiętnościach, Pieśń grobowa, O Nauce, Powracający do zdrowia, Pieśń taneczna i Pieśń po nocy. To muzyka gęsta i niezwykle bogata, ogarniająca całe spektrum technik, nastrojów i temperamentów. Są tu fragmenty przejmująco liryczne (cz. II), gwałtowne i burzliwe, ale też skoczne i beztroskie, słychać kunsztowną, chromatyczną fugę, ale i „koncert skrzypcowy” (w cz. VIII). Dla fanów Kubricka najbardziej zaskakujące może być zakończenie – delikatne, ciche i oniryczne. Lata świetlne od eksplozji z początku utworu.
Anna Pęcherzewska-Hadrych
Il. Wielki Zaratustra, Wikimedia Commons, CC BY-SA