Zamykający operę mazur jest muzycznym odpowiednikiem „Koncertu Jankiela” z „Pana Tadeusza”
Druga najpopularniejsza opera Stanisława Moniuszki, Straszny dwór, powstała na początku lat 60. XIX wieku. Przez lata badacze spierali się, czy napisał ją Moniuszko w odpowiedzi na porażkę powstania styczniowego, postępując zgodnie z Sienkiewiczowską maksymą „ku pokrzepieniu serc”. Tak bardzo podobna jest w warstwie fabularnej do Mickiewiczowskiego Pana Tadeusza, tak podobną opowiada historię, sławiąc uroki sielskiego szlacheckiego życia w modrzewiowym dworku. I choć wydawało się, że to naturalna reakcja na ucisk zaborów i, podobnie jak w przypadku dzieła Mickiewicza, kojący duszę plaster na porażkę powstania, okazało się jednak, że prace nad operą ukończył Moniuszko, zanim jeszcze powstanie wybuchło.
Mimo odmiennych motywacji Straszny dwór upodabnia się do Pana Tadeusza. I jak Mickiewiczowską epopeję wieńczył zaręczynowy polonez (kolorowo oddany w ekranizacji Andrzeja Wajdy), tak Straszny dwór kończy mazur. Taniec ten pojawia się w ostatnim, czwartym akcie opery, stanowiąc szczęśliwe rozwiązanie żartów i intryg snutych przez siostry Hannę i Jadwigę, w których miłosne sidła wpadli zatwardziali kawalerowie, bracia Zbigniew i Stefan. Bal wydany na cześć zaręczonych par uświetnia zamaszysty mazur. Monumentalny fragment opery przeznaczony jest, w odróżnieniu od Mazura z Halki, nie tylko na zespół taneczny i orkiestrę; towarzyszy mu tekst śpiewany przez chór. Obecna na balu szlachta wchodzi z tekstem rozpoczynającym się od fraz: „Hej zagrajcie siarczyście,/rżnijcie nam do ucha”. Tekst napisany przez Jana Chęcińskiego, librecistę Strasznego dworu, z którym współpracował Moniuszko przy kilku innych tytułach (Verbum nobile, Paria) jest pochwałą muzyki, która „cieszy, poi, wzruszy”. Jak głosi dalej tekst, „nie da nas owładnąć nuda,/ ona rajem duszy”.
Cała opera to wielka pochwała wiejskiego życia, apoteoza „wsi spokojnej, wsi wesołej”. Nic dziwnego, że krytycy znaleźli w niej tyle podobieństw do Pana Tadeusza i przypisali jej tę samą rolę, co epopei Mickiewicza. Podobnie jak polonez u Mickiewicza, tak mazur u Moniuszki wyraża ideę: „kochajmy się”.
dr Agnieszka Topolska
„Straszny Dwór” - przedstawienie w Teatrze Wielkim w Warszawie w dniu 22 września 1966 roku, fot. Henri Musielak, CC BY