< powrót

Wolfgang Amadeusz Mozart | Czarodziejski flet KV 620: Duet Papageny i Papagena

kompozytor: Wolfgang Amadeusz Mozart
rodzaj: wokalno-instrumentalne
Czarodziejski flet KV 620: Duet Papageny i Papagena | Wolfgang Amadeusz Mozart

Para mniej wzniosłych bohaterów opery ślubuje sobie dozgonną miłość i liczne potomstwo

Czarodziejski flet powstawał w okresie trudnym dla Europy i dla samego Mozarta. W 1789 roku wybuchła wielka rewolucja we Francji, gdzie królową była Maria Antonina, siostra Leopolda II Habsburga, Świętego Cesarza Rzymskiego oraz króla Węgier i Czech. Cesarz z jednej strony trzymał w szachu francuską emigrację, która nakłaniała go do zbrojnej interwencji w ojczyźnie, z drugiej zaś odpierał agresywną politykę Prus, sprzymierzonych z Turcją i Polską w wojnie tureckiej, prowadzonej przez Austrię u boku Rosji. Kryzys polityczny pociągnął za sobą impas w życiu kulturalnym Wiednia. Jednym z nielicznych teatrów działających w stolicy imperium był Theater an der Wien, prowadzony przez zaprzyjaźnionego z Mozartem Emanuela Schikanedera. Kompozytor, który współpracował z zespołem Schikanedera od końca lat 80., przyczynił się już do wystawienia kilku dzieł zbiorowych na wiedeńskiej scenie. Znał możliwości tamtejszych śpiewaków oraz niezbyt olśniewający potencjał Schikanedera jako librecisty, kiedy więc przystąpił do pisania nowej opery, kroił jej poszczególne numery jak literackiej materii stawało, dokładając wszelkich starań, by uwypuklić walory aktorskie i wokalne odtwórców głównych ról. Śpiewający aktorzy (między innymi sam Schikaneder jako Papageno) mieszali się w premierowej obsadzie z artystami tej miary, co sopranistka Josepha Hofer-Weber, szwagierka Mozarta, pierwsza wykonawczyni partii Królowej Nocy.

Premiera odbyła się 30 września 1791 roku, pod batutą Mozarta. Prościutka, choć niezbyt konsekwentna dramaturgicznie historia, luźno oparta na tekstach ze zbioru baśni Karla Ludwiga Gieseckego, z nawiązaniami do singspielu Oberon Paula Wranitzky’ego, do którego Giesecke przyłożył też rękę jako librecista, spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem wiedeńskiej publiczności. Ta fantastyczna opowieść o wielkiej miłości, dojrzewaniu do uczuć i odpowiedzialności za drugiego człowieka kryje też w sobie nieco szersze odniesienia do zwycięstwa oświeconego absolutyzmu nad groźnym obskurantyzmem. Późniejsi badacze zwracali też uwagę na jej symbolikę masońską (wielokrotne użycie liczby trzy, poddawanie Tamina kolejnym próbom, które przypominają rytuał przyjmowania nowych członków loży, tajemnicza postać Sarastra), wygląda jednak na to, że Schikaneder i Mozart – obydwaj związani z ruchem wolnomularskim – czynili to niejako mimochodem, dla własnej uciechy. Celem nadrzędnym był bowiem natychmiastowy poklask widzów, który pociągnie za sobą wymierny sukces finansowy. Cel został osiągnięty i wydawało się, że tonący w długach Mozart wydobędzie się wreszcie z opresji. Niestety, choroba, która po raz pierwszy dała o sobie znać jeszcze przed premierą, w listopadzie wróciła ze zdwojoną siłą. Kompozytor zmarł 5 grudnia. Niespełna rok później liczba przedstawień Czarodziejskiego fletu przekroczyła setkę.

Opera do dziś cieszy się niezwykłą popularnością, inspiruje kompozytorów, prozaików i dramatopisarzy, stała się też przedmiotem kilku adaptacji filmowych, między innymi Ingmara Bergmana z 1974 i Kennetha Branagha z 2006 roku.

 

Duet Papageny i Papagena (Pa-pa-gena! Pa-pa-geno!)

Dzięki interwencji Trzech Chłopców Papageno porzuca myśl o samobójstwie i – odwołując się do mocy swoich czarodziejskich dzwonków – odzyskuje ukochaną Papagenę. Tuż przed finałem Czarodziejskiego fletu, w którym Królowa Nocy, Monostatos i Trzy Damy giną w otchłani, a Tamino łączy się ostatecznie z Paminą, para mniej wzniosłych bohaterów opery ślubuje sobie dozgonną miłość i liczne potomstwo. Ten przekomiczny, a zarazem wzruszający duet został ponoć poprawiony przez Schikanedera, wykonawcę partii Papagena. To on uznał, że zaproponowana przez Mozarta prosta eksklamacja „Papageno! Papagena!” nie oddaje w pełni radosnego zdumienia odnalezionych cudem kochanków, namówił więc kompozytora, żeby obydwoje jąkali się tak długo, aż wreszcie zdołają wykrztusić swoje pełne imiona. „Ptasia” jąkanina powraca też w końcowym fragmencie duetu: tym razem po to, by uzmysłowić słuchaczom, że para zamierza się dorobić naprawdę imponującej liczby piskląt.

 

Dorota Kozińska

 

fragment plakatu Marca Chagalla do opery Czarodziejski flet, PD

 

drukuj pdf

zobacz również:

Joseph Haydn | Kwartet g-moll op. 74 +dodaj do schowka
Kanon

Kwartet jeździecki powstał w 1793 roku, u szczytu popularności muzyki Józefa Haydna

Wolfgang Amadeusz Mozart | Czarodziejski flet KV 620: Aria Królowej Nocy (wersja z orkiestrą) +dodaj do schowka
Kanon

Budząca zachwyt i niedowierzanie słynna aria na sopran koloraturowy

Wolfgang Amadeusz Mozart | Czarodziejski flet KV 620: Aria Papagena z I aktu +dodaj do schowka
Kanon

Prościutka, a zarazem pełna uroku aria jest idealnym wprowadzeniem postaci Papagena, jednego z najsympatyczniejszych bohaterów w całych dziejach opery