Ostatnie instrumentalne dzieło Mozarta
Części utworu:
Allegro
Adagio
Rondo: Allegro
Ostatnim instrumentalnym dziełem Mozarta, ukończonym niecałe dwa miesiące przed śmiercią, stał się Koncert klarnetowy A-dur KV 622. Powstał, podobnie jak wcześniejsze utwory z ważną partią klarnetu (np. Trio „Kegelstatt” KV 498 oraz Kwintet A-dur KV 581) dla wybitnego muzyka, przyjaciela kompozytora – Antona Stadlera (1753-1812). Mozart dość skrupulatnie prowadził dokumentację komponowanych przez siebie utworów. Nutowe incipity kompozycji, opatrzone dzienną datą ukończenia pracy, odnotowywał w prowadzonym od lutego 1784 roku katalogu (Verzeichnüss aller meiner Werke). Ale akurat Koncert klarnetowy zapisał bez daty dziennej. Czas ukończenia utworu musi być więc wyznaczony za sprawą detektywistycznych niemalże zabiegów. Mozart wspomniał o kompozycji w jednym z listów do żony (7/8 października 1791), a 15 listopada wpisał do katalogu następny utwór: Eine kleine freymaurer Kantate. Daty te ograniczają więc okres finalizowania pracy nad Koncertem, co nie znaczy, że wszystko wówczas zostało skomponowane. Pierwsze ślady pomysłów są starsze o kilka lat. Zanotowane zostały w 1785 roku, w nieukończonym utworze na rożek basetowy i orkiestrę G-dur (KV 584b lub 621b), a potem dopiero – niemal w całości – wykorzystane w pierwszej część Koncertu klarnetowego A-dur. Mozart zmienił jedynie tonację główną i szczegóły instrumentacji.
Czasem Koncert klarnetowy A-dur KV 622 bywa uznawany za dzieło o specyficznym rodzaju ekspresji i brzmienia. Miałoby symbolizować późny, bardzo dojrzały styl Mozarta, w którym pogodny spokój stapia się z głębokim, ale nie eksponowanym smutkiem, a wszystko skąpane jest w zadumie, „jesiennym”, schyłkowym kolorycie. Części skrajne (obydwie oznaczone po prostu – Allegro), akcentowałyby szlachetną pogodę, centralne Adagio natomiast podkreślałoby rodzaj filozoficznej, stoickiej mądrości. Można i tak myśleć o Koncercie A-dur. Pamiętać jedynie należy, że Anton Stadler – dowcipnie nazywany przez Mozarta „Nàtchinbinitschibi” – był artystą poszukującym. Nie bał się eksperymentów i testowania nowinek technicznych. Klarnet, którym dysponował i na który skomponowany został Koncert A-dur, miał rozszerzoną dolną część skali i różnił się nieco od standardowych instrumentów. Niewykluczone więc, że pierwotnie był Koncert dziełem jeszcze poważniejszym i mroczniejszym. To wielka tajemnica – możemy sobie tylko wyobrazić, jak brzmiał naprawdę.
Marcin Majchrowski
Fot. James Roberts, Flickr, CC BY-NC-SA