Jeden z trzech kwartetów napisanych przez Góreckiego dla Kronos Quartet
Historia powstania III Kwartetu smyczkowego „…pieśni śpiewają…” Góreckiego jest długa i skomplikowana. David Harrington, dyrektor artystyczny amerykańskiego Kronos Quartet, dla którego Górecki napisał dwa poprzednie kwartety, tuż po prawykonaniu drugiego z nich poprosił kompozytora o kolejny utwór. Okazało się jednak, że tym razem na realizację zamówienia musiał czekać wyjątkowo długo, bo choć kilka osób potwierdziło, że już w połowie lat 90. Górecki pokazywał im gotowy nowy kwartet, a sam Harrington podczas spotkania z kompozytorem w Nowym Jorku w 1995 roku usłyszał od niego, że utwór jest właściwie skończony, to do jego prawykonania doszło dopiero w 2005 roku.
Dlaczego kompozytor czekał aż dekadę, by wypuścić w świat swój ostatni kwartet smyczkowy? Trudno znaleźć odpowiedź na to pytanie tym bardziej, że utwór to niezwykły, by nie powiedzieć – skończone arcydzieło.
Trwająca niemal godzinę kompozycja składa się z pięciu części, z których tylko najkrótsza (4-minutowa część centralna) przynosi pewne ożywienie i rozjaśnienie nastroju, dalekie jednak od żywiołowości i tanecznego zapamiętania szybkich odcinków poprzednich kwartetów kompozytora. Pozostałe partie utworu (wszystkie o zbliżonym czasie trwania – około 12 minut), przepełnia atmosfera głębokiego, nabrzmiałego smutkiem liryzmu. Przejmująca ekspresja dzieła zostaje osiągnięta dzięki maksymalnej oszczędności środków wyrazu (np. za sprawą powtarzanych krótkich motywów i pojedynczych, niskich dźwięków czy spowolnionego czasu narracji). Niesłychanie intymny, refleksyjny, pełen skupienia, żałobny wręcz ton utworu przenika słuchacza do głębi.
Całość robi wstrząsające wrażenie, współgrając doskonale z wybranym przez kompozytora poetyckim mottem kwartetu – słowami czterowiersza rosyjskiego poety Władimira Chlebnikowa: „Gdy umierają rumaki – dyszą / Gdy umierają zioła – schną / Gdy umierają słońca – nagle gasną / Gdy umierają ludzie – śpiewają pieśni”. Górecki napisał „pieśń” poruszającą i niezwykle osobistą w wyrazie, bez wątpienia odwołującą się do spraw ostatecznych. Być może to właśnie z tego powodu tak długo zwlekał z upublicznieniem utworu?
Konteksty
Kompozytor zdecydowanie dystansował się do prób twierdzenia, że III Kwartet został zainspirowany przez poezję Chlebnikowa, czemu dał dobitny wyraz w rozmowie z Małgorzatą i Marcinem Gmysami.
Bardzo interesujące są opublikowane w dwutygodnik.com wspomnienia Marcina Gmysa związane z utworem. W pierwszym muzykolog przywołuje pewien jesienny wieczór 2002 roku, gdy był świadkiem prywatnego, fortepianowego wykonania III Kwartetu. W drugim relacjonuje spotkanie Góreckiego z Krzysztofem Pendereckim podczas Festiwalu Kompozytorów Polskich w Bielsku-Białej w 2005 roku, na którym III Kwartet został prawykonany, oraz tajemne porozumienie obydwu mistrzów w sprawie Adagia z Kwintetu Franza Schuberta.