Oczywiście potrzeba nadążania za rozwijającą się muzyką nie jest niczym złym
Płyta Sopot Surround zespołu Ludzie ukazała się w 2003 roku i z miejsca stała się wydarzeniem. Album chwalił krytyk Rafał Księżyk, dostrzegł go też tygodnik „Polityka”. W pewnym sensie było to podsumowanie całej działalności grupy twórców z Trójmiasta, zainspirowanej yassem*, ale nie odnoszącej się do niego bezpośrednio w swojej twórczości.
Pracownię Ludzie stworzyli niejacy Michał Skrok (aka Bunio) i Krzysztof Topolski (aka Arszyn). Jak wspomina ten drugi w wywiadzie, najpierw długo razem pracowali nad materiałem, który dał zaczyn Sopot Surround. Bunio grał na basie, obsługiwał także elektronikę, Arszyn skupiał się na perkusji i samplach. Potem zaprosili do współpracy gitarzystę Mateusza Kuderskiego oraz Wojtka Mazolewskiego na kontrabasie, pojawiła się też trąbka Tomka Ziętka.
Efektem takiego spotkania była płyta dojrzała, przesycona melancholią. Utwory utrzymane są w specyficznym klimacie – to pomysłowe łączenie tego, co elektroniczne i akustyczne. Jednak nie tylko o nastrój chodzi, muzyka broni się też dzięki rozwiązaniom kompozycyjnym, narracji. Na jednym z koncertów Mazolewski z wyraźnym zadowoleniem mówił o tym, jak pewien nieświadomy słuchacz wziął utwór tytułowy za jakąś nieznaną mu kompozycję post-rockowego zespołu Tortoise. Rzeczywiście, podobieństwa są słyszalne.
Przedtem:
Jak wspomina Arszyn: „Gdy spotkaliśmy się z Buniem, oboje byliśmy wielkimi fanami zespołu Primus i ta fascynacja nas w tamtym czasie muzycznie połączyła. Na początku graliśmy jako sekcja rytmiczna, układaliśmy mniej lub bardziej skomplikowane kawałki na bas i perkusję”. Natomiast pomysł „pracowni” wynikał z lektury tekstu o grupie Can**. Zespół Ludzie przechodził metamorfozy, jedną z postaci była współpraca z soulową wokalistką, Pracownia organizowała performansy. Topolski jako perkusista udzielał się w zespołach Kobiety oraz Dzieci Kapitana Klossa, yass (o którym niebawem) zainspirował go do poszukiwań improwizatorskich.
Potem:
Zespół dużo koncertował w Polsce i zagranicą. Grając utwory znane z płyty i opracowując nowe. Zapis występu z Wiednia stanowi część albumu Proffesioneller Klang LIVE in Progy and Bess. Jest to w ogóle dość dziwne wydawnictwo, które dzieli się na trzy segmenty. Najpierw dostajemy nowy materiał zasadniczo nowego projektu o nazwie Peepol – są to niemal piosenki, electro-pop. Na perkusji, zamiast Topolskiego, gra Macio Moretti. Całość odbiega znacznie od stylu poprzedniej płyty i wydaje się raczej pospiesznym szkicem (który zamyka się w 22 minutach) niż przemyślaną muzyczną wypowiedzią. Kwartet odpowiedzialny za Sopot Surround pokazał w Wiedniu improwizatorskie talenty poszczególnych muzyków i ich zgranie. Album zamyka abstrakcyjny solowy utwór Arszyna, który jest jego pożegnaniem z projektem i świadectwem zmieniających się zainteresowań. Jako Peepol zespół dał kilka koncertów, jednak na tym się skończyło.
Piotr Tkacz
* O tym, co to właściwie jest yass już niebawem
** Can - eksperymentalny kolektyw rockowy z lat 70., inspirujący się amerykańskim minimalizmem i Karlheinzem Stockhausenem, którego twórczość określa się mianem krautrock