Spotkanie dwóch znakomitych krytyków muzycznych. Co z niego wynikło?

13 kwietnia 2013 roku w Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki miałem przyjemność uczestniczyć w trzecim spotkaniu z cyklu „Zacieranie muzycznych granic”. Bartek Chaciński z „Polityki” i Adam Suprynowicz z Polskiego Radia rozmawiali o tym, w jaki sposób można opisywać muzykę. A raczej: jak wiele jest tych sposobów i czy każdym z nich da się mówić o każdej muzyce.
Bartek Chaciński zwrócił uwagę, że coraz częściej muzykę popularną opisuje się, wyjaśniając dokładnie metody jej tworzenia, wspomina się np. konkretne modele syntezatorów, szczególne procesy produkcyjne, jakie mają miejsce w studiu. Przypomina to nieco dyskurs muzykologiczny, choć jest od niego odrębne, ale również tutaj opowiadający o muzyce odwołuje się do pewnych faktów, a nie tylko do subiektywnych odczuć. Taki sposób mówienia o muzyce zakłada pewną wiedzę odbiorcy, ale może też pomagać tę wiedzę zdobywać, edukować.
Spostrzeżenie Chacińskiego idealnie odnosiłoby się do płyty Dok, którą przyniosłem ze sobą (do czego zachęcała zapowiedź spotkania, ponieważ jednym z jego elementów było wspólne słuchanie). Album z 1998 roku, wydany pod szyldem Oval, (już wtedy był to jednoosobowy projekt Markusa Poppa) jest przykładem muzyki będącej zarazem refleksją i komentarzem na temat muzyki. Oval (którzy zaczynali jako trio) są uznawani za pionierów nurtu glitch w muzyce elektronicznej. Jedną z głównych metod uzyskiwania przez nich dźwięków do utworów było lekkie uszkadzanie płyt CD (pisanie na nich, naklejanie taśm), przez co powstawały zakłócenia w odczytywaniu płyty przez odtwarzacz. Poczynając od takich właśnie usterek (tak można tłumaczyć termin glitch), Oval komponowali skomplikowane rytmicznie, gęste utwory. Używając nośnika dźwięku jako swoistego instrumentu, skłaniali słuchaczy do zastanowienia się, jakie jest znaczenie teoretycznie neutralnego medium.
Podczas dyskusji pojawiły się też inne pomysły na opisywanie muzyki. Jednym z nich może być skupienie uwagi na kontekście społecznym, w którym ona powstaje, analogicznie do tego można kłaść nacisk na rzeczywistą sytuację, w której muzyka jest słuchana. Inaczej słucha się (nawet tej samej) muzyki w klubie na dużych głośnikach, a inaczej w samochodzie. Myślenie o całości takiej „sytuacji słuchania” przenosi ciężar refleksji z dzieła, z artysty na rzecz rzeczywistych warunków, które determinują odbiór oraz na rolę słuchacza, który nie musi być tylko biernym odbiorcą. Może też przecież kształtować takie sytuacje, wpływać na nie i twórczo do nich podchodzić.
Nie da się podsumować tego spotkania jasno sformułowanymi wnioskami, ale pewne jest, że kolejne granice zostały zatarte.
Piotr Tkacz