< powrót

Silna emocjonalna nuta

autor: Piotr Kowalczyk
temat: muzyka klasyczna, muzyka współczesna

Wywiad z Maciej Grzybowskim, który wystąpił na otwarciu nowej siedziby Narodowego Instytutu Audiowizualnego

Na zdjęciu: Maciej Grzybowski, fot. Jakub Cuman

Program pana recitalu na otwarcie NInA jest bardzo rozpięty. Czy układając taki program myśli pan o utworach, które lubi pan grać czy jest w tym jakaś narracja?

Trudno oddzielić wykonywanie swoich ulubionych kompozycji od łączenia ich w kontinuum. Trudno pomieścić zarówno to, co nam się podoba i się nie podoba. Byłby to dosyć karkołomny pomysł. A z drugiej strony, jeśli mamy spójną wizję artystyczną, to musi się ona połączyć w jakąś spójną narrację dla słuchacza. Mój program powinien się tłumaczyć sam. Tłumaczenie go, zwłaszcza przed koncertem, uważam za bezprzedmiotowe.

Czy czuje pan różnicę wykonując utwór Mozarta a wykonując np. utwór Andrzeja Czajkowskiego? Czy po takiej ilości premier jest w tym wciąż jakaś silna emocjonalna nuta?

Jeśli go gram, to znaczy, że jest. Pytanie, czy istnieje wciąż dla odbiorców.  Wydaje mi się, że muzyka Andrzeja Czajkowskiego jeszcze długo będzie relatywnie słabo znana. Ale myślę też, że Mozart, którego będę grał, też pozostaje relatywnie słabo znany. To pytanie o poziom, o stopień świadomości przyswojenia w naszej kulturze muzyki w ogóle. I należałoby je skierować do odbiorców: czy jest im potrzebne słuchanie IV Sonaty Mozarta albo Valses nobles et sentimentales Ravela albo Inwencji Andrzeja Czajkowskiego. Ja wiem, że potrzebuję to powiedzieć.

Jak trafił pan na muzykę Andrzeja Czajkowskiego? Co spowodowało, że postanowił pan propagować tę muzykę, z coraz większym sukcesem?

Ta postać mnie fascynowała już w latach 80., tak jak wielu pianistów związanych z Konkursem Chopinowskim. Potem dowiedziałem się o jego kompozycjach, a na początku lat 90. zaangażowałem się w wykonywanie muzyki współczesnej. Szokiem była dla mnie lektura Mojego diabła stróża – korespondencji Czajkowskiego. To był szok. Nagle znalazłem się w zupełnie nieznanym miejscu świata. Jest to właściwie jednostkowa, „osobna osobliwość”. Bardzo dużo dowiedziałem się o jego osobie, biografii. Stwierdziłem, że z racji mojego zaangażowania w muzykę współczesną dobrze byłoby dotrzeć do jego muzyki. Nie spodziewałem się jednak takiej jakości. Nie tylko w sensie rzemiosła, ale też przekazu artystycznego.

Cały wywiad Jana Błaszczaka do wysłuchania na NInateka.pl. Więcej o samym recitalu i o utworach, które składają się na jego program, można przeczytać tutaj.  

Program recitalu:

Johannes Brahms  Drei Intermezzi op. 117

Andrzej Czajkowski  Inwencje na fortepian op. 2

Wolfgang Amadeus Mozart  IV Sonata Es-dur KV 282

Maurice Ravel Valses nobles et sentimentales

Fryderyk Chopin  Mazurki: a-moll op. 7 nr 2, e-moll op. 41 nr 1,  gis-moll op. 33 nr 1,  F-dur op. posth. 68 nr 3

drukuj pdf

zobacz również:

Klasyka w kinie #3: Penderecki grozy +dodaj do schowka
Wiecej o muzyce

Lęki ludzkich dzieci, czyli o wykorzystaniu muzyki Krzysztofa Pendereckiego w filmach

Awangarda w muzyce polskiej +dodaj do schowka
Wiecej o muzyce

Ile lat ma polska awangarda muzyczna? Co w muzyce polskiej XX i XXI wieku było i jest awangardą? Odpowiedzi nie zawsze są oczywiste

Klasyka w kinie #2: Pasje i preludia chorałowe Bacha +dodaj do schowka
Wiecej o muzyce

Czemu niektóre utwory muzyki klasycznej są tak chętnie wykorzystywane w filmach? Jakich sensów i znaczeń mogą one nabrać? Zastanawia się Jan Topolski

Klasyka w kinie #1: Piąty i Siódma Beethovena +dodaj do schowka
Wiecej o muzyce

W nowym cyklu tekstów Jan Topolski zastanawia się, czemu niektóre utwory muzyki klasycznej są tak chętnie wykorzystywane w kinie, a także jakich sensów i znaczeń mogą one nabrać