< powrót

Uchosonda (XIII)

autor: Monika Pasiecznik

Krótka sylwetka jednej z najbardziej niepokornych postaci światowej muzyki, Zbigniewa Karkowskiego

Pod koniec ubiegłego roku dotarła do nas wiadomość o śmierci Zbigniewa Karkowskiego, polskiego kompozytora, twórcy muzyki elektronicznej i eksperymentalnej, znanego i cenionego na świecie, być może bardziej nawet niż w Polsce. Pochodzący z Krakowa, urodzony w 1958 roku kompozytor, absolwent krakowskiej Akademii Muzycznej, po studiach wyjechał z kraju i do końca życia pozostał na obczyźnie. Mieszkał najpierw w Szwecji, potem w Holandii, a od połowy lat dziewięćdziesiątych na stałe w Japonii. 

Mimo korzeni akademickich, Zbigniew Karkowski był niezwykle krytyczny wobec mainstreamu muzyki współczesnej i szybko zwrócił się w stronę radykalnych eksperymentów dźwiękowych. Zajmował się tak hermetyczną dziedziną, jak muzyka noise, jednak zdobył sobie uznanie w zasadzie we wszelkich kręgach muzyki nowej, poszukującej – również tych, które sam krytykował. Ostatnimi czasy coraz chętniej współpracował z klasycznie wykształconymi muzykami, komponował dla nich „konwencjonalne” partytury. Najwięcej jednak osiągnął na polu ostrej, gryzącej, bezkompromisowej muzyki elektronicznej.

Oto jeden z takich utworów, Execution of Intelligence (2004) znalazł się na wielopłytowym albumie An Anthology of Noise & Electroacoustic Music #3 (1952-2004)”, wydanym kilka lat temu przez belgijską wytwórnię Sub Rosa – obok m.in. De Natura Sonorum Bernarda Parmegianiego, francuskiego kompozytora również zmarłego w 2013 roku. 

Za swego najważniejszego nauczyciela Zbigniew Karkowski uważał Iannisa Xenakisa, z którym dzielił skłonność do tworzenia niezwykle dynamicznych, rozwijających się w czasie monochromatycznych płaszczyzn dźwiękowych. Ale tworzył też sztukę dźwięku, m.in. soundnet (w trio Sensorband z Holendrem Edwinem van der Heide i Japończykiem Atau Tanaką) – gigantyczny instrument (11m / 11m) pod postacią sieci z lin okrętowych, wyposażony w sensory ruchu, na którym grało się wspinając się.

Zbigniew Karkowski opuścił Europę, bo nie akceptował systemu państwowego subwencjonowania sztuki, która legitymizuje polityków. W Azji i krajach Ameryki Południowej widział natomiast potencjał do przekraczania estetycznych i mentalnych ograniczeń wynikających z instytucjonalizacji systemu sztuki Zachodu. Tworzył radykalną brzmieniowo muzykę elektroniczną, ostatnio jednak coraz chętniej powracał do muzyki instrumentalnej. Pisał na zaproszenie konkretnych wykonawców, m.in. dla Ensemble Phoenix z Bazylei.

Współpracował też z kontrabasistą tego szwajcarskiego zespołu, Polakiem Aleksandrem Gabrysiem, dla którego skomponował utwór solo z elektroniką (prawykonanie przewidziane jest na początek 2014 roku). Wiadomo, że w ostatnich miesiącach życia pracował też nad utworem na orkiestrę symfoniczną. Czy go ukończył?

Monika Pasiecznik

W serwisie Spotify znajdziecie całą „playlistę” z muzyką Zbigniewa Karkowskiego. A tutaj muzyka tria Zbigniew Karkowski – Lars Åkerlund – Jean-Louis Huhta, wydana w zeszłym roku przez polską wytwórnię monotype. Przyjemnego słuchania i odkrywania!

Fot. archiwum prywatne

drukuj pdf

zobacz również:

Sztuka improwizacji #3: Improwizacja w XX i XXI wieku +dodaj do schowka
Wiecej o muzyce

Otwarta, aleatoryczna, intuitywna – o improwizacji w muzyce współczesnej

Uchosonda (XVIII) +dodaj do schowka
Wiecej o muzyce

Muzyki się słucha. Ale czy można też na nią patrzeć? I co właściwie jest do oglądania w muzyce?

Uchosonda (XVII) +dodaj do schowka
Wiecej o muzyce

O kobietach w muzyce współczesnej

Uchosonda (I) +dodaj do schowka
Wiecej o muzyce

Monika Pasiecznik poleca: wyślij ucho w celach orientacyjnych, zmierz głębokość doznań i przeanalizuj, co do ciebie wróciło