Dźwięki diatoniczne odpowiadają białym klawiszom fortepianu. Termin wziął się z greki (dia tonos, czyli poprzez wszystkie dźwięki)
Cały system muzyki starożytnej Grecji opierał się na tych dźwiękach, potem został zapomniany, a potem odtworzony w średniowieczu… błędnie. Ale efekty były dobre. W użyciu były cztery podstawowe skale diatoniczne, wszystkie postępujące tylko po tych siedmiu dźwiękach białych klawiszy:
dorycka – od d
frygijska – od e
lidyjska – od f
miksolidyjska – od g
Potem wprowadzono jeszcze skale jońską i eolską. Ta pierwsza, od c, stała się potem gamą C-dur, ta druga zaś – gamą a-moll.
Skalę diatoniczną można utworzyć przez sprowadzenie do jednej oktawy dźwięków uzyskanych przez zbudowanie szeregu 7 kwint: f-c-g-d-a-e-h i niektórzy autorzy wolą ją definiować właśnie w ten sposób.
W szerszym znaczeniu diatoniczny znaczy „oparty na dźwiękach danej gamy (i tylko na nich)”. Postęp diatoniczny w D-dur: d-e-fis-g-a-h-cis-d.
Ścisła diatonika obowiązywała w chorale gregoriańskim. W reakcji na nadmiar chromatyki w drugiej ćwierci XX wieku kompozytorzy powrócili do ścisłej diatoniki – zwłaszcza Igor Strawiński. Ale Strawiński nie pisał utworów opartych na dawnych tonacjach: swobodnie kształtował melodię i jeszcze swobodniej – harmonię.